niedziela, 29 stycznia 2012

Rozmowa... pozorowana


Ostatnio coraz częściej spotykam się ze zjawiskiem, które coraz bardziej mi nie odpowiada pod wieloma względami. Część osób, jakie mam możliwość spotkać, lubi mówić, o sobie mówić, o sukcesach czy choćby zmianach w życiu mówić, o ostatnim filmie mówić, o tym co się stało ostatnio - nawet błahego - mówić.
Mówić i mówić, mówieniem zabijając rozmowę. Bo w rozmowie czasem trzeba posłuchać, co naprawdę ma do powiedzenia druga strona, a nie tylko przytaknąć i dalej swoje mówić.

Żeby się spotkać, trzeba się też słuchać, nie tylko zobaczyć...
Zastanawiam się, co z dzisiejszej mentalności ludzi powoduje taki stan rzeczy i wydaje mi się, że wszędobylski pośpiech, medialna propaganda sukcesu (również przemycana w reklamach), ogólna nerwowość, która jest wynikiem wcześniejszych czynników.
I wydaje mi się, że tracimy wrażliwość na najważniejsze sprawy - na Człowieka i życie.
Sprawa pewnie nie jest dramatyczna, tylko że sami siebie w ten sposób zaczynamy traktować tak, jakbyśmy tego w głębi naprawdę nie chcieli.
Bo chyba to wszystko popycha nas do wewnętrznej, niewidocznej samotności, którą przykrywa się zewnętrzną barwną narzutą z wielu, za wielu słów. Może tak nie jest, choć mnie się wydaje, że tak może być.


W klimacie zupełnie odwrotnym polecam do posłuchania - bardzo mi się to podoba i wnosi sporo ciepła zimowego klimatu :)



sobota, 14 stycznia 2012

Góry - choćby niewielkie...

... mają w sobie coś, co trudno opisać.

Nie będę się więc silił tym razem na słowa.
Choć z drugiej strony mam wrażenie, że żyję w czasach, kiedy coraz bardziej pośpiech zabiera ludziom te właściwe frazy, a zostawia puste lub wyświechtane frazesy, ewentualnie zamienia na obrazki.




Będzie więc tak obrazkowo :)
Trasa kiedysiejszej, teraz już prawie historycznej i niedzielnej wycieczki to Krościenko - Trzy Korony - Sokolica - Krościenko.




Był sobie piękny niedzielny poranek, w który w dodatku ludzie pojawiali się sporadycznie. Jak na Pieniny - rzecz prawie nie do pomyślenia. :)


 



 Ostatni rzut oka na Krościenko...



i pierwszy rzut oka tego dnia na Tatry :)





Sokolicę miałem już kiedyś okazję widzieć i fotografować, lecz nie mogłem sobie odmówić raz jeszcze tego zrobić - niektóre sosny wręcz zniewalają :)




Jeden z piękniejszych widoków tej jesieni, jakie w tym roku zobaczyłem.
Mimo poczucia braku dopowiedzenia czegoś więcej, ubóstwa słów w tym poście, powstrzymam się wyjątkowo :) Niech każdy sobie sam dopowie to, "co się w duszy komu gra" :)