Pewnie nic to nie zmieni -
żegnaj piękna jesieni.
(bi.bi.)
Tak jak dziś pomyślałem o tym, co się dzieje, to przyszła mi na myśl jesień i to, że miałem kilka zdjęć oraz, że mam bloga, którego zaniedbuję.
Nadrabiając zaległości, poniżej to, co miało być jakiś czas temu...
I to wszystko akcenty w cywilizacji, bez ruszania się "w zieleń", choć jestem tego wielkim zwolennikiem.
I przełom...
...który zwiastował to, co dzieje się np. dziś:
I wtedy docenia się ciepło domowe :)
U mnie nie ma śniegu, ale za to wieje... przenikliwie i bardzo, bardzo mroźnie :(
OdpowiedzUsuńPiękny ten Przełom :) piękne ujęcie :)
OdpowiedzUsuńP.S. bibi :) w sumie masz rację z tym gustem... a może ma to coś wspólnego z kompleksami? Mamy różne i różnie próbujemy je ukryć?
No to Margo tracisz wiele, ale może zima Cię nie ominie :)
OdpowiedzUsuńMi - dzięki, a w tym co piszesz, jest prawda, ale na razie nie dotarłem do sedna sprawy; dam znać, gdy się tam znajdę :)
I wtedy docenia sie sprawny samochód:)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej, nie mówiąc o takim walorze jak ogrzewanie czy klima wobec zawieruchy zza szyby :)
OdpowiedzUsuń