Pogoda sierpniowa w końcu miesiąca łaskawsza, więc wczorajszy dzień był najlepszym do tego, by bez weekendowych tłumów wyjść sobie w góry, podelektować się widokami, ciszą i samą naturą na wysokościach.
Tym bardziej, że wakacyjne klimaty już się kończą, więc broniąc się przed myślą o rychłym ich końcu, uznałem, że najlepiej będzie po prostu gdzieś pojechać :)
Trasa nie była bardzo ambitna, choć udało się trochę przejść mimo niezbyt wczesnej godziny wyjścia... Zaczęliśmy w Dolinie Chochołowskiej i tam też zeszliśmy na koniec. Po drodze były: Trzydniowiański Wierch, KończystyWierch, Starorobociański Wierch i Ornak.
Co najbardziej mnie zaskoczyło, to widoczne już w Tatrach Zachodnich akcenty jesienne.
Czerwieniejące granie wzdłuż szlaków i gdzieniegdzie kwitnące już wrzosy.
I zostaje mi teraz postanowienie częstszego wyrywania się w góry. Jeśli się uda, to następne zdjęcia pojawią się też z Tatr, ale nieco dalej na południe. :)
I pięknie - jesień w drodze! Czekamy, czekamy:) Dobrych dróg na szlaku!
OdpowiedzUsuńNie, trasa wcale nie była ambitna..;P Ja po przejściu z Chochołowskiej na Starego Robota i Ornak nie czułam nóg ;-). A Twój program był jeszcze bogatszy =). Pozazdrościć!
OdpowiedzUsuńTo dobre posunięcie, w wolnej chwili przesunąć się z Krakowa w południowym kierunku. Uziemiona okolicznościami w mieście zdradzam delikatne oznaki zazdrości ;) Udanych następnych wypraw życzę!
OdpowiedzUsuńPieprzu,
OdpowiedzUsuńDzięki i obiecuję, że będą zdjęcia lepsze niż te ostatnie, jeśli tylko pogoda będzie łaskawa. :)
Paulik,
chodziłem na ambitniejsze trasy w Tatry, stąd tak mi się napisało. Ale nie było to też bez zmęczenia :)
A Twoich Alp to można zazdrościć, bo okazji mniej niż na Tatry ;)
B.,
życzę Ci szybkiego odziemienia. A wtedy będziemy sobie mogli wzajemnie zazdrościć. :)
;) i to jest sposób! Zamiast tylko narzekać - czynić! :) Już się bałam, że śnieg zobaczę na tych zdjęciach ;p
OdpowiedzUsuńP.S. bibi :) żebyś wiedział... to co przeżyliśmy i zobaczyliśmy jest nasze na zawsze :) to jest cudem podróży :) a przewodnik, który tak mnie zawiódł to "Podróże z pasją. Włochy" Global PWN. Wiesz... to jest o całym kraju... może dlatego... może gdyby było o danym regionie...
Ale Ci zazdroszczę...
OdpowiedzUsuńMargo,
OdpowiedzUsuńodrobina szaleństwa i wtedy ja będę Tobie zazdrościł :D
W tym roku nie stać mnie na szaleństwa ;/ Ale, Złotego Bażanta popijam :)
OdpowiedzUsuńbibi ;) mnie też te zdjęcia najbardziej się podobają :) no i z tymi papierkami... niby racja... ale jakoś to nie dociera do mnie :)
OdpowiedzUsuńMargo,
OdpowiedzUsuńno to już pierwszy dobry krok :D
Mi,
gusta są różne i pewnie z czasem też się przekonujemy lub nie do niektórych rzeczy :)