Nie byłem szczególnie przekonany do pisania bloga, ale... Niekiedy minimalny nadmiar czasu skłoni do robienia rzeczy wcześniej niepomyślanych.
Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Może jakieś wysypisko myśli przynajmniej. :)
sobota, 19 grudnia 2009
Przedświątecznie
Chyba to czas, kiedy najbardziej daje się odczuć uciekający czas.
A on sobie biegnie zawsze tak samo. Tylko nawał rzeczy potęguje to doświadczenie.
Ciekawe, że sami - często nieświadomie - decydujemy o tym, jak wiele rzeczy chcemy...
Panie B. jak już Pan pisze raz na dwa miesiące. to może by tak dłużej xD
OdpowiedzUsuń