Dziś odwiedziła Kraków osoba, z którą od dawna się przyjaźnię. Po wielu różnych wątkach wszedł temat sztuki i bieżącego życia kulturalnego. Konkluzją było stwierdzenie, że w Warszawie są pieniądze i za nimi przyjeżdżają artyści, natomiast w Krakowie jest klimat i historia... W Stolicy można zarobić i pieniądzem wiele rzeczy kupić, a w Krakowie zachwycać się urokiem zabytków i dawne wspominać czasy.

Cóż, w Warszawie ludzie nawet na katar biorą tabletki, co w krakowskim pojęciu jest nie do pojęcia, bo wyznaje się zasadę, że jak się ma katar, to potrzebna chusteczka.
I dialog dzisiejszy:
- Chcesz tabletkę na katar?
- Dziękuję, jestem z Krakowa. :)
P.S.
Podoba mi się - na tyle, na ile ją znam - Warszawa; co więcej, ciekaw jestem tego miasta, nie wiem do końca dlaczego, ale mnie pociąga, chciałbym je kiedyś poznać lepiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz