Do tej pory próbowałem rozumieć i dociekać, co znaczą dla mnie te niezwykłe i nieco tajemnicze Święta.
Dotarło do mnie jednak, że jest to tak wielka tajemnica, iż ludzkie serce i umysł - a przynajmniej mój - nie są w stanie jej ogarnąć, pojąć czy w jakikolwiek sposób wytłumaczyć. Po prostu To mnie przerasta. Małość ludzka wobec niektórych zjawisk - że tak je nazwę - jest dla mnie poniekąd zaskakująca, choć nie tak nowa.
Być może do niektórych rzeczy, spraw można się tylko przybliżać.
P.S.
Mnichem nie jestem i raczej nie będę, ale kiedyś Merton pisał, że najbardziej nieszczęśliwy jest mnich, który pragnie zrozumieć swoje powołanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz