poniedziałek, 5 lipca 2010

Na ludowo

Ostatnio przypominają mi się różne przyśpiewki i piosenki ludowe. Jakby nie patrzeć to w końcu część mnie samego. Dochodzi też do mnie, że ten ton wypowiedzi ma bardzo ciekawe właściwości: oprócz trzeźwej - czasem aż za bardzo - oceny świata, potrafi jeszcze neutralizować wyskokolulturowe zadęcie, przez niektórych uważane za stan wyższej świadomości.

Moja ulubiona ma wymiar górsko-egzystencjalno-erotyczny :D
"Na wysokiej Cyrli
cosik się tam cyrni,
hej!, cy to kupa gnoja,
cy dziewcyna moja?"

6 komentarzy:

  1. hehe, no to se zanuciłam po górolsku

    OdpowiedzUsuń
  2. a jo se tyz zanuce,
    kaj ino w górki za tydzień powróce,
    hej! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jezu! Oby Twoja dziewczyna.. jeśli ją masz, nie czytała tej pioseneczki :P

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj,
    kobieta jeśli tylko chce, poradzi sobie z takim tekstem - no i nie jest on mój autorski :D

    Odpozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobre ;)
    tylko będzie nieco inna tonacja :)

    OdpowiedzUsuń